80

PRL-kabaretowo - Przerwana ballada 1987 r.

 

Przerwana ballada 1987 r.

O potrzebie odmiany w miłości pewnej księgowej – imię Anka – w wyniku dostrzeżenia przez nią różnic anatomicznych z mężem, jako przykład nieobywatelskiej i niesocjalistycznej postawy i całkowitej niechęci zrozumienia słusznej sprawy, do której zresztą księgowa ma stosunek ironiczny.


Była raz sobie pewna księgowa
na imię miała ach – Anka
krzyknęła – o! w mordę, chcę żyć od nowa
trzeba mi chyba kochanka.

Dotychczas życie topiłam w księgach
przepisach, regulaminach
zrobiłam się już zanadto tęga
choć ja super dziewczyna.

Mąż mój, ach doloż moja, ach dolo
o piątej do pracy wstawa
choć po tej pracy plecy go bolą
to mówi, że „słuszna sprawa”.

Teraz reforma jest gospodarcza
więc się poświęca bez granic
jemu robota za wszystko starcza
a… ja mam inny organizm!

Ballada urywa się tu nagle, jako że  kontynuacja zwierzeń księgowej – imię Anka – nie jest zgodna z racją stanu naszej socjalistycznej ojczyzny.

code

0b7eda787f6333c57a39c1cc1aff7293.jpg
81fbdcb20086448dbb677d1351984f3e.jpg
8835fee58484791ecd588a17c94a8ceb.jpg