80

LIRYKA

LIRYKA
Dzień umyka za dniem Nie wiem sam czego chcę Ale marzeń fizyka gdzieś znika Życia cr?me de la cr?me Pozostaje wciąż snem Jakby fikać, umyka liryka Ale skądinąd znów Wśród mej mnogości snów To fikanie – jakoś mi utkwiło. I choć liryka zanika To wciąż chce mi się fikać I, choć w myślach, wciąż fikam No i rozkosz ze szczęściem się brata No bo Bóg w moją różę świata Tchnął przenajświętsze moce I tę różę, tak do nosa mi nagiął Aż miło. Żebym mógł moje piękne dni i moje noce Tłumaczyć boską magią. No i chciałbym by rym No i chciałbym by rytm Były mego wnętrza symbiozą No i chciałbym by dusza i serce Które mi się wydają najpierwsze Przemówiły mi pieśnią i wierszem Nie prozą.

code

0b7eda787f6333c57a39c1cc1aff7293.jpg
81fbdcb20086448dbb677d1351984f3e.jpg
8835fee58484791ecd588a17c94a8ceb.jpg