piosenka
MYSYROWICZ
Witoldzie, ach artysto - rysujesz nam przyszłość
Karykatyzując dzisiejszy nasz stan
Zachęcasz wrogów hordy, szkalując nasze mordy
Tak by uwiarygodnić ich wrogi plan
No i jak rzadko która, ta twa karykatura
Drapieżna i bolesna bardzo często, ale…..
Potrafi wiele wskórać i choćby po niej dziura
To dziura ta wypełnia się… morałem
My - syrowicz - jak on rysować umie
My - syrowicz- cóż jeszcze w tym rozumie
A-by - jeszcze, niejedną myślą błysnął
Niejednym dziełem sztuki, nam wytrysnął
Ale, aby, trysk nie oślepił oczu
By, po trysku, cudownie się poczuć
My-syrowicz! Najlepiej z nas Ty wiesz
Tryskaj byśmy my, mogli tryskać też.
A on nam tryska piórkiem i… inteligencją
Inteligencja! - temat - a więc, a więc ją
magluje w rysuneczkach, karykaturach, szkicach
Absurdem, mądrość - czy można tak… wytyczać?
Och Panno, Ty Niebiesko, czy można tak kreską?
Wytyczyć państw i ludów, i narodów racje?
I w tajemniczą ciszę, farbą czy długopisem
Anarchięwmalowywać, albo demokrację?
My - syrowicz - jak on rysować umie
My - syrowicz- cóż jeszcze w tym rozumie
Aby - jeszcze, niejedną myślą błysnął
Niejednym dziełem sztuki, nam wytrysnął
Ale, aby, trysk nie oślepił oczu
By, po trysku, cudownie się poczuć
My-syrowicz! Najlepiej z nas Ty wiesz
Tryskaj byśmy my, mogli tryskać też.
Nikt tak jak MYSYROWICZ, fantazji nie wyżłobi
Tak jak wirtuozżłobi, z Shuberta nut
I weźmie karton, piórko, i krzyknie niebu, chmurkom,
że sztuka, sztuka, sztuka… to jest cud!
Nikt tak jak MYSYROWICZ, fantazji nie wyżłobi
Tak jak wirtuoz żłobi, z Shuberta nut
I weźmie karton, piórko, i krzyknie niebu, chmurkom,
że sztuka, sztuka, sztuka… to jest cud!
My - syrowicz - jak on rysować umie
My - syrowicz- cóż jeszcze w tym rozumie
Aby - jeszcze, niejedną myślą błysnął
Niejednym dziełem sztuki, nam wytrysnął
Ale, aby, trysk nie oślepił oczu
By, po trysku, cudownie się poczuć
My-syrowicz! Najlepiej z nas Ty wiesz
Tryskaj byśmy my, mogli tryskać też.