Catering Mazurkas 2012 r.
Na każdej przestrzeni
W salonie lub sieni
Na zamkowym placu, pod mostem, w pałacu
Czy w salach balowych hotelu Mazurkas
W fabryce, w plenerze
W przeciągu, w operze
W Dzień Kobiet czy w maju
W stodole, w tramwaju
Zamkowych krużgankach, wieżowców podwórkach
W zadumie, w prelekcji
W niemocy, w erekcji
W podziemiu, na wieży
Nadczynność, nie nieżyt
Gwarantem bankietu
Catering Mazurkas
Tu café espresso – nie jakaś tam lurka
Nie jakaś mizeria – carpaccio z ogórka
Nie tylko z ogórka się składa naturka
Niejedna cud-farszem da zapchać się dziurka
Bażancik, indyczka, perliczka czy kurka
Catering Mazurkas ubierze to w piórka
I puszek z wydmuszek
Aż do kresów wzruszeń
W załomkach potrawy umieści i w dziurkach!
Catering Mazurkas w poezji ażurkach
Nazwie to ‒ canard le royal
To nawet szwagierka, teściowa lub córka
Nie zjedzą – będzie im żal.
Catering Mazurkas na euro-podwórkach
Nalewa, nie ciurka
Szampana Dom Pérignon
Jakiego zwykł pijać w koko-sowych wiórkach
Król Anglii Richard le Coeur de Lyon.
Catering Mazurkas
Nie gastrostrukturka
To szyk, i smak, i sznyt, i frak
Wykwintność dań
Uroda pań
I krab, i rak
Catering Mazurkas
Zimny drań
Nie smutku to chmurka
Catering Mazurkas
To pomysł, i a-ni-musz
Catering Mazurkas
I już!
