GRAJ TANGO - Anioł

 

Anioł 2014 r.


Ciut zmęczony po imprezce
i nie przewidując dramę
wszedłem w bramę

no i bezce-
remonialnie się natknąłem
na dość potężnego gościa
który swą postacią władczą
wskazał, że jest na swych włościach
i zdumiony, skąd się wziąłem
czknął!
bo był chyba na czczo.

„Czego, kurwa?” – gość zagaił
powściągliwie – trzeba przyznać
po rankingu bliższych krain
zrozumiałem,
że to chyba jest Ojczyzna!

Wtedy się mi przywidziało
chyba święty!
w panoramach poświat i zórz
ja... olśnięty
choć dość
brzydkie gość
miał ciało
rzekłem: „Panie
tyś mi chyba Anioł Stróż”.

Gość w te słowa się odzywa
„Ja? stróż?
stróż!? – to było Alternatywy 4!
lecz, czekaj pan
Anioł Stróż?
pośród poświat i zórz?
będąc z panem najinteligentniej szczery…
to też dla mnie jest alternatywa!
No, kurwa, cóż!?”

To słowo drugi raz mu się wypsnęło
lecz by w pruderii się nie nurzać
na bieg spraw prawie nie wpłynęło
wróćmy więc do rozważań stróża.

A stróż tak rzekł:
„jam prosty człek
Alternatywy 4?! – Boże!
Ty jeden nas pojednasz
bo jeden znasz
nasz kiepski staż
alternatywa?
tylko jedna!

My prosty lud
wierzymy w cud,
o, Matka Boska! jedna uratować może
ale, że Polska przez małe „pe”
może być Polską przez duże „Pe”
nie! może być już tylko gorzej!”
Przyjmuję imperatyw
co do tych alternatyw
gość swój adres precyzuje znów
marny to znak – euforii brak!
„Ulica Gnojna!  
dawniej… Aleja Bzów!”

Na szczęście stróż
otworzył już
wódeczkę „aniołówkę”
niejeden raz daliśmy w gaz
kolejną wychlaliśmy lufkę
i... nagle cud!
blask jakiś wiódł
mnie – do tła w purpurach
znów jak na złość
jawi się gość
tym razem – cały w piórach.

W obłoku róż
ten Anioł Stróż
zaistniał w bramie jak w kościele
więc drżącym głosem
pytam pod nosem
„Czy teraz mój jesteś Stróż?  
Aniele?”
I tu przysięgam Panom, Paniom
rzekł: „Tak!
jam jest Pański Anioł!”

Zbyt zagadkową odzywką tanią
mój wyidealizowany Anioł
zaczynał mnie tu wnerwiać…
w tłach purpurowych alternatyw
panoram zórz..  
jawi się imperatyw...
obłoku róż
neon – zaczął mi się ściemniać!

Więc – „Anioł Pański?” – czy, w mordę, mój?
bo jeśliś mój – źle widzę strój
anielską modę ktoś wprowadził zgubną
aureola w parabolę
stan skrzydeł, kurdę, ja chromolę
a z pleców ktoś dwa jaśki
aniołowi skubnął!
Całą sylwetkę miał raczej smutną
i perspektywę wręcz okrutną
i nić nadziei miał niż optymiści inną
i requiem brzmiała w Aniele nuta
no i niestety był to smutas
nawet komórkę… miał nieczynną.
I przydeptywał sobie pióra
nie znał pojęcia – „koniunktura”
szczęście, że „aniołówki” stało
czkał, słabł, utykał
polski mu nie szedł i fizyka
jak na Anioła wiedzę wręcz miał małą.

Od na Anioła się patrzenia miałem dreszcze
skonstatowałem, że to, niestety, anielski wrak
I może bym na Anioła liczył jeszcze
ale anielskiej cierpliwości brak.

I w sytuacji tej wyjątkowej
pragnę zachować się jak człowiek
na niemoc Anioła nie mogąc patrzeć dłużej
decyzję męską więc podjąłem
zaopiekować się Aniołem
i dla Anioła będę teraz ja…
Człowiekiem Stróżem!