GDAŃSK - Milczące twarze pełne nadziei

 

Jestem na wczasach nad morzem. Przyroda bucha i jest pięknie.
Kilka dni temu, 4-go czerwca, wybrałem się jednak do Gdańska na spotkanie z kandydatem na prezydenta Rafałem Trzaskowskim.

Zaczynam od Pomnika Poległych Stoczniowców 1970. Godz 14.30 . Przybywa prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i Rafał Trzaskowski.
Składają kwiaty pod pomnikiem, potem na kratownicy historycznej Bramy Stoczni Gdańskiej a następnie w także już historycznej Hali Stoczni.
Następnie akcja wizyty przenosi się do monumentalnej budowli Europejskiego Centrum Solidarności. Tu prezydenci witani są przez dyrekcję ECS, legendę „Solidarności” Bogdana Lisa i marszałka województwa. Zatrzymują się przy tablicy słynnych „21 postulatów MKS” oraz przy każdym ważnym miejscu historii „Solidarnośći”. Słuchają komentarza gospodarzy ECS i Bogdana Lisa.
Jest podniosła, uroczysta, dostojna atmosfera. Powiedziałbym, nawet elitarna. Spostrzegam nagle, że w zasadzie jeśli chodzi o publiczność to jestem sam. Nie wiem jak to się stało ale w czasie całego zwiedzania ECS i Hali Stoczni nie było publiczności. Zauważyłem tylko kilku znanych z telewizji posłów z PO ale oni stali zawsze z grupą około 30 fotoreporterów. Ciągle nie wiem jak to się stało, że się tam zaplątałem a nawet wdałem się w krótką pogawędkę z kandydatem na Prezydenta RP . Mało tego, potrykaliśmy się łokciami choć na zdjęciu wyszło to niewyraźnie /stop-klatka/.
Wychodząc z ECS poczułem, w związku z tym, jakąś swoją ważność. Natknąłem się przy wyjściu na pewnego europejsko wyglądającego gościa, który zapytał mnie - przepraszam czy tam można się jakoś dostać? Już chciałem mu protekcjonalnie rzucić „właź pan” ale się powstrzymałem i odpowiedziałem grzecznie – „mnie wpuścili, sam nie wiem jak, niech pan też próbuje”.

Szedłem potem, naładowany emocjami, w kierunku Długiego Targu ze ściśniętym gardłem i łzami w oczach i przeżywałem historię naszej wolności , której z racji mojego wieku i gorącego zaangażowania jestem chodzącym świadkiem. Teraz, jak śliwka w kompot wpadłem nagle w najczulsze miejsce, czas i okoliczności , w jakich mogłem się znaleźć. Jeżeli kiedyś będę odnosił się do terminu patriotyzm to zawsze będzie to. Dziękuję ci chwilo.

Jeszcze tylko krótki przystanek w dobrze mi znanej Bazylice Mariackiej. Kolejne zdziwienie jak taki architektoniczny twór mógł powstać siedem wieków temu. Teraz jednak powodem mojej tu wizyty jest hołd dla Prezydenta Adamowicza przy urnie z jego prochami.

Gdańsk nawet widziany przez łzy, bo nie mogłem ich powstrzymać, jest piękny. Na długim Targu /godz 16.30/ znów spotkanie przy Neptunie. Nagle, płynący z głośników Mazurek Dąbrowskiego stawia na baczność 2-3 tysiące Gdańszczan i… Kaszubów oczekujących na prezydentów Gdańska i Warszawy. Przemawia, krótko, Aleksandra Dulkiewicz i oddaje głos kandydatowi na Prezydenta RP. Rafał Trzaskowski zwraca się do zebranych. Mówi także kilka zdań po kaszubsku wzbudzając aplauz, sądząc po poruszeniu, licznych, którym przez to trafia do serc. Wszystko w majestacie historii, magii gdańskiej architektury, dźwiękach na tę okazję uruchomionych carillon, ślizgającego się po klejnotach gdańskiej starówki słońca i chyba pierwszego w tym roku kolorowego tłumu. W pewnym momencie przemówienie zagłusza potężny, dominujący i na szczęście krótki dźwięk dzwonu , nie wiem czy z pobliskiego ratusza czy Bazyliki Mariackiej. Mówca na chwilę milknie dając dzwonowi wybrzmieć. Po chwili ciszy dorzuca – „…to symbol czasu!’

Jeszcze kilka wspólnych fotek i krótkie życzenia sukcesu dla ambasadorów kandydata, obecnych tu, przy podium posłów do Parlamentu Europejskiego Janusza Lewandowskiego i Magdaleny Adamowicz oraz prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Składam jeszcze dla mnie ważny podpis na liście poparcia dla bohatera dzisiejszej uroczystości.

Potem ludzie niechętnie zaczęli się rozchodzić. Trwało to dość długo. Patrzyłem na ich milczące twarze pełne nadziei.

Tak …nadzieja, to chyba jest to z czym odeszliśmy z Długiego Targu. Nadzieja, o ironio, na, nomen omen … dobrą zmianę.

 

andrzej

 

code

0b7eda787f6333c57a39c1cc1aff7293.jpg
81fbdcb20086448dbb677d1351984f3e.jpg
8835fee58484791ecd588a17c94a8ceb.jpg